czwartek, 3 marca 2011

tłuścioch

Pojawiłeś się, na chwilę. ZNOWU.. I za cholerę nie wiem, czy zatrzymywać Cię z całych sił i nie dać znowu odejść, czy spieprzać ile sił w nogach, jak najdalej od Ciebie.


gdybym miała wybierać pomiędzy kochaniem Ciebie, a oddychaniem, chciałabym wziąć ostatni oddech, żeby powiedzieć Ci że Cię kocham.



Związałam włosy, obcięłam paznokcie, założyłam dres. Nie kocham Cię już .



.`Dlaczego niebo jest niebieskie ? Dlaczego słońce świeci ? Dlaczego trawa jest zielona ? Dlaczego właśnie na Tobie mi tak zależy jak na nikim innym i tylko Ty dajesz mi tyle radości, ale na razie nie chcę z Tobą być ? To takie nurtujące pytanie..



W głowie powinien mieścić się przycisk DELETE, aby usunąć niepotrzebne myśli.


` Pierdolone istoty zwane 'mężczyznami' - uważaj! To tylko nazwa ! A pod ciałem skrywa się jebany cwel , który Cię skrzywdzi , a potem porzuci .


marzenia. bo gdy człowiek zamyka się w sobie, gdy nikt nie pyta o jego sprawy, a on oducza się nimi dzielić - czuje się obrzydliwie samotny. niezrozumiany. i właśnie wtedy, mimo iż otacza go pełno ludzi, nie dostrzega nikogo, kto mógłby dać mu więcej, niż dotychczas dostał. o ironio. zaczyna wątpić, gubić się w ogromnym świecie. nie wiedząc gdzie szukać pomocy, zatracać się i spadać w dół. ♥


Lubię patrzeć na Ciebie jak nieudolnie próbujesz zamaskować fakt, że przed sekundą tak intensywnie się we mnie wpatrywałeś.♥



jestem dziewczynką, która pije dużo tymbarków, nie nosi miniówek, nie kręci tyłkiem na prawo i lewo, ogląda House'a i dużo się uśmiecha.♥



i co jej pozostało? siedzieć z kubkiem herbaty i czytac archiwum..♥



22:22 po co się łudzić mówiąc 'ktoś mnie kocha' ? ♥


jesteś jedno miejsce wyżej od nutelli na mojej liście słodkości .♥




 I będzie tak, że cholernie mi zależy, ale powiem, że mam wyjebane. ♥


stwierdziłam, że jestem naprawdę zakochana, gdy zamiast wpisać hasło, po raz setny wpisałam Jego imię .♥


Kiedy mijasz mnie na korytarzu odwracam głowę w drugą stronę, byś nie widział jak mi cholernie zależy.♥




szybkie 'nie', krótkie 'tak' ♥


a na rulonie papierosa napiszę Twoje imię, dwa uzależnienia w jednym pakiecie..♥





 najpiękniejsze jest to, że bez żadnych skrupułów mogę stanąć na środku ulicy i krzyknąć, że jestem szczęśliwa. nie okłamując nikogo. ♥


Ja nie przeklinam. Używam tylko partykuły wzmacniającej.♥


trudny przypadek, zajebistego zauroczenia.♥


i nawet już PrincePolo z napisem 'miłość' nie pomaga. ♥


jestem tą osobą, która zawsze wybierze najgorszą opcję z możliwych.♥


po co były Twoje wielkie słowa. Skoro
 kłamałeś ? ♥


- wasza miłość się skończyła? - nie. zapadła w sen zimowy.♥




Lubię sobie leżeć i wyobrażać, jak spacerujemy. Ja mówię jakąś głupotę, a Ty śmiejesz się, nazywasz mnie głuptasem i obejmujesz. A kiedy pada deszcz, skaczemy razem po kałużach, tańczymy i Ty dajesz mi swoją bluzę, bo mi 'ziuziu'. Później kłócimy się, mówię, że mam Cię dość, chociaż wiesz, że to jedynie marne kłamstwo... I 5 minut później dostajesz buziaka 'na zgodę'. Bo przecież tak na poważnie, to my się nigdy nie kłócimy. Bierzesz mnie na ręce i idziesz tak po chodniku, ostrożnie, żeby mnie nie ochlapał żaden przejeżdżający samochód. Przed moim domem, zatrzymujesz się, ostatni raz mnie przytulasz, patrzysz w oczy, dajesz całusa i znikasz. I tak już zawsze. Ot, taka moja mała, słodka, niespełniona nierealność ; ]



Widzę go często- bywa w klubach, spaceruje ulicami, odwiedza kina. Nie sam. Zawsze jakaś dziewczyna obok. Jedna uwygląda jak lalka barbie, inna rockwomen. Kiedy zauważyłam tę różnorodność, zaczęłam się śmiać. Zapytałam go, czym tłumaczyć to jego rozchwianie gustu. Wzruszył ramionami.- Biorę każdą, która ma cokolwiek z Ciebie- powiedział.

Ona: Krzyczała- proszę nie odchodź.. Płakała - błagam zostań ze mną! Mówiła- kocham Cię- jesteś moim sercem! Szeptała- umrę- ... bo nie da się żyć bez serca. On- spojrzała na Nią z uśmiechem, Po czym odwrócił się i odszedł ... Po dwóch dniach przeczytał na klepsydrze: Ona: Krzyczał, - ale On nie zwracała na Nią uwagi Płakała, - ale On nie widział jej łez, Mówiła, - ale On nie słuchał, Szeptała, - ale On odwrócił się i odszedł.. Umarła - bo stwierdzono brak serca ... Wtedy w Jego oczach pojawiły się łzy Krzyczał- przepraszam Płakał- proszę wróć Mówił- naprawię to wszystko, obiecuję Szeptał -tylko wróć proszę Ale było już za późno ...Jej już nie było? Ona już jej nie słyszał?:(((( Kocham Cię!!:*..



On: czuję, że mój mózg ostatnio pracuje o 300% gorzej.Ona: chyba nie przeze mnie?On: a przez kogo? Kochanie, jesteś w każdej części mojego ciała...Ona: och...On: a w sercu i mózgu to cała siedzisz...Ona: ojej, nawet w Twoim paznokciu!On: wszędzie.Ona: Skarbie, nie chcę, byś przeze mnie zgłupiał.On: już zgłupiałem, bo nie widzę świata poza Tobą.


-Nienawidzę Cię..-Ale.. Dlaczego?-Bo jesteś jedyną osobą, która może mnie zabić jednym słowem. A nawet nie słowem, bo gestem. A nawet i nie gestem. Złym spojrzeniem, uśmiechem do tej blondynki po drugiej stronie, zamyśleniem o koleżance z klasy. Nienawidzę cię za to.


Nie obchodziło ją to, że też mu się podobała. To nie ma szans ! usunęła jego numer. Nie, nie napisze do niego pierwsza - obiecała sobie. A on.. napisał do niej jeszcze tego samego dnia, dwa razy. Później znów się odezwał.. i znowu... Chyba jednak mnie lubi - pomyślała. Ale to nic nie zmienia. Lubi - nie kocha. A podoba mu się k a ż d a. To początek końca. trudnego końca



wróciłam do domu, po randce z Tobą. ściągnęłam szpilki i położyłam się na łóżku. zaczęłam się szczypać z niedowierzania, że moje marzenie stało się jawą.


 Tyle razy czekałam aż napiszesz, zadzwonisz, odezwiesz się, dasz jakikolwiek znak życia... Stwierdziłam, że masz wyjebane. Znów zaczęło Ci zależeć i zainteresowałeś się mną. Nie słońce, rolę się odwróciły. Teraz ja mam wyjebane, ja tu teraz rozdaje karty.



Szczęście jest dla człowieka stanem naturalnym. Żeby zdobyć szczęście, nie trzeba robić niczego, bo przecież nie można zdobyć czegoś, co się już posiada. Tylko musimy sobie przypomnieć, że mamy je od urodzenia.





niby mnie kochasz,ale wiem,że za tydzień pójdziesz z kolegami i powiesz im,że ja to już przeszłość,a następnie podejdziesz do mnie mówiąc : kocham cię i nic tego nie zmieni !


Już po twym ciele przechodzą dreszcze, a tyle zdarzyć się może jeszcze, przed nami kosmos możliwości, jestem naiwna ufam miłości. 





 patrzył na nią jakby bał się że zaraz gdzieś zniknie, rozpryśnie się jak bańka mydlana, jakby bał się że to sen i że zaraz obudzi się przez głupi budzik. bał się ją stracić...


gdybyś mnie spytał, gdybyś to ty mnie spytał w kim się zakochałam, tobie jednemu mogła bym odpowiedzieć: że w tobie.



Zasypiając ze słuchawkami w uszach, mam nadzieję, że budząc się, będę już bez serca, które wciąż cię kocha i bez podświadomości, która wciąż mi o tobie przypomina.


Jeżeli miłość twoja nie ma żadnych szans, powinieneś zamilknąć... Bo nie należy mieszać miłości z niewolnictwem serca. Miłość, która prosi, jest piękna, ale ta, która błaga, jest uczuciem lokajskim.



 Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach.




 Marzyć i myśleć, chociaż życia nie pokolorował Disney.♥



Największe niebezpieczeństwo jest nie w tym, że maszyny zaczną myśleć jak ludzie, ale że ludzie zaczną myśleć jak maszyny♥





 Jeszcze nie raz spieprzymy to na czym nam na prawdę zależy.



.. ♥ .. Spójrz czasem na świat, ten całkiem normalny,


Jesteś jedynym facetem, który mnie w ten sposób onieśmiela. Kiedy uśmiechasz się do mnie, czuje że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, ale kiedy już do mnie zagadasz ja nie umiem nic sensownego odpowiedzieć.


Muzyka uspokaja umysł, ułatwia wzlot myśli, a gdy trzeba, pobudza do walki .!


pozostało nam wpatrywać się w dym i zastanawiać nad tym, co spieprzyliśmy



` Hej chłopcze... pamiętasz mnie..? To ja.. Księżniczka z bajki którą spieprzyłeś..






 On miał być jak szampan. Tylko na przerwę. Miał uderzyć do głowy.


Nienawidziłam poranków. Przypominały, że noc ma swój koniec i trzeba znów radzić sobie z myślami.


Rozsądek, czy serce? Serce już dawno wzięło nade mną przewage...


Zarzucają Ci, że go kochasz, chodź nie znasz go ? Powiedz, że wiesz o nim wystarczająco wiele, żeby go kochać.


Tajemnica.


udaje szczęście i bezgraniczną radość, a rozpierdala mnie od środka, więc nie wymagajcie ode mnie szczerego uśmiechu.!




` Powiedz, że choć przez chwile tęsknisz za mną. Że są takie momenty, w których brakuje Ci mnie, że są taki dni, w których oddałbyś za mnie życie i powiedz, że kiedyś pokochasz mnie tak jak ja kocham Ciebie. No cholera powiedz to!



` Pocałował mnie i szepnął: - cały czas pamiętałem Twój zapach.



` Będę powtarzać, że Cię kocham co miesiąc, raz na tydzień. codziennie, nawet co minutę. Tylko uwierz. I odwzajemnij. ;




Jaś powiedział do Małgosi: Rzucajmy okruszki, żebyśmy dzięki nim znaleźli drogę do domu. Bo zgubienie własnej ścieżki to najgorsze, co może się nam przytrafić.


zastanów się dobrze . jeśli teraz odejdziesz pewnie zawali się mój świat , pewnie będę płakała , pewnie będzie bardzo źle , ale za jakiś czas się pozbieram . powrotów nie będzie .




  Zaproszę Cię na herbatę , ale to nie będzie taka zwykła herbata . Pozornie pocukrowana tak jak lubisz . Wymieszam ją myślami o Tobie , których tyle się nazbierało . Dodam wyrzuty sumienia , bo zrobiłam błąd i tak bardzo tęskniłam . Na dnie znajdziesz kolejną szansę , ale Ty nigdy nie dopijasz do końca .`

chciałam tylko powiedzieć, że mam cię serdecznie dość. rzygać mi się chce od tej waszej "miłości". kiedyś będziesz żałował, a ja będę szczęśliwa z innym chłopakiem. wtedy ja powiem ci "nara" .

Chciałabym aby ktoś mnie kamerował. Chciałabym na starość obejrzeć sobie najlepsze chwile z mojego życia. Te najszczęśliwsze, powspominać aktualne wydarzenia, przyjaciół. Taka pamiątka, fajnie by bylo .Szkoda, że nie do zrealizowania. Jak większość rzeczy i marzeń..."



 Mogła byś być tą jedną na milion, nie za milion



Gdy widzisz, że dwie osoby zaczynają pisać na opisach to chcą się popisać swoją znajomością !













piątek, 25 lutego 2011

kolor

Chce znów uwierzyć, że warto walczyć o jutro, że jeszcze trzeba żyć...

Pamiętasz te serduszka na końcu zeszytu od matmy z Twoim imieniem w środku? To zapomnij. Teraz pokrywa je gruba warstwa korektora





 Poza tą małą chwilą słabości teatralnie mnie to jebie.
czasami raniąc kogoś ranisz i samego siebie.

` miałeś swoje 5 minut w moim życiu , niestety źle je wykorzystałes czas sie pożegnać kochanie



 Pokochałam wszystkie twoje wady doceń to .


Chciałam żeby chociaż raz zebrało ci się na te pierdolone sentymenty, może wtedy powiedziałbyś mi, że byłam dla ciebie choć trochę ważna



` Spokojnie, w sumie możesz mnie nie lubić, tak jak ja nie lubię ludzi, którzy mówią by mówić ; ]



a najszczęśliwszym dniem związanym z Tobą było to kiedy myślałam o 'nas' i odkręcając nakrętkę z tymbarka
zobaczyłam napis : ' Jesteście sobie przeznaczeni ' . Uwierz mi, że cieszyłam się w tej chwili bardziej
niż 5 minut temu, gdy dostałam piątkę z matmy .



'Jestem pewna, że zatęsknisz.Może to będzie tylko chwila, moment, ułamek sekundy ale zatęsknisz wiem to. Może będziesz wtedy stał w kolejce po fajki a może będziesz słuchał dobrego rapu.Albo będziesz z nią, poczujesz jej zapach i stwierdzisz że nic nie dorówna mojemu.Ale zatęsknisz. Przeleci Ci przed oczyma wszystko.Każdy mój uśmiech, każda łza. Każda chwila spędzona razem. Zatęsknisz.


' I z fałszywym uśmiechem na twarzy, podeszła popatrzyła mu w oczy i powiedziała-Wypierdalaj kotku...!!



Chciałabym siedzieć z Tobą na krawężniku, pod wieczór, gdy nagrzany asfalt pachnie w ten charakterystyczny sposób, a plamy od benzyny na ulicy krzyczą kolorami tęczy




O najważniejszych sprawach najtrudniej opowiedzieć. Są to sprawy, których się wstydzisz, ponieważ słowa pomniejszają je – słowa powodują, iż rzeczy, które wydawały się nieskończenie wielkie, kiedy były w twojej głowie, po wypowiedzeniu kurczą się i stają zupełnie zwyczajne. jednak nie tylko o to chodzi, prawda? Najważniejsze sprawy leżą zbyt blisko najskrytszego miejsca twej duszy, jak drogowskazy do skarbu, który wrogowie chcieliby ci skraść.Zdobywasz się na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc co powiedziałeś, albo dlaczego uważałeś to za tak ważne,że prawie płakałeś mówiąc. Myślę, że to jest najgorsze. Kiedy tajemnica pozostaje niewyjawiona nie z braku słuchacza, lecz z braku zrozumienia.



Kochasz go. W porządku. Wszyscy o tym wiedzą, włącznie z nim, a ty się zastanawiasz co masz robić. Nie rób nic. Prędzej czy później zrozumie, że jest szczęściarzem, bo z tylu chłopaków wybrałaś właśnie jego, a jemu to nie pasuje. Powiedz mu, że go kochasz.








I nigdy nie mów, że kochasz tylko po to, żeby kogoś pocieszyć. Nigdy nie mów o wspólnych nocach, skoro wiesz, że jednak nie chcesz. Nigdy nie zostawiaj pijanego, skoro wiesz, że sam pijesz. Nigdy nie mów, że Cię nie ma, lecz po prostu powiedz, że nie chcesz rozmawiać. Nigdy nie mów, że wszystko Ci się we mnie podoba, jeśli nie podoba Ci się nic. Nigdy nie mów, że jestem jedyna, wyjątkowa, skoro wiesz, że to gówno prawda. Nigdy nie całuj, jeśli wiesz, że to dla Ciebie nic nie znaczy, bo dla kogoś może to oznaczać bardzo dużo. Nigdy nie mów "zapomnij", skoro wiesz, że i tak tego nie zrobię, bo nie chcę i nie potrafię. Nigdy nie mów, że to nie jest takie trudne, jeśli wiesz, że dla mnie to najtrudniejsza rzecz jaka kiedykolwiek zrobiłam. Nigdy nie chciej wracać do starych czasów, skoro wiesz, że niedługo zostawisz, złamiesz serce i powiesz "spierdalaj". Proszę Cię, nie kłam. Czy wymagam za wiele?


I już nawet możesz zapominać o moich urodzinach, nie wstawać wcześniej tylko dlatego, że ja wstaję. Nie musisz robić mi kawy, nie otwierać drzwi. Możesz nawet nie znosić pomarańczy, możesz nie mówić mi wymyślnych komplementów, nie dedykować piosenek... Tylko pojaw się wreszcie w moim życiu, co?!



Sennie spoglądam na telefon. 2:37. Masz jedną nową wiadomość. Treść sms'a: Kocham Cię, śpij dobrze

usiadła i rozszlochała się ze szczęścia . makijaż cały jej się rozmazał . jemu to nie przeszkadzało , on uważa, że najpiękniejsza na całym świecie jest nawet wtedy gdy wygląda okropnie .




Wszyscy mają Mambę, lecz nie ja, nie należę do drużyny Actimela, nie posiadam 3-letniej gwarancji, ani gwarancji zwrotu kosztów, nie dodaję skrzydeł, nie znam Goździkowej,ze mną Ci się nie upiecze, nie zapewniam uczucia komfortu, dzięki mnie nie dostaniesz zniżki w Terranovie czy Trollu, minuta rozmowy ze mną nie kosztuje 5gr, nie wygładzam ani nie redukuję zmarszczek, mam więcej niż dwie kalorie, nie jestem owocem Jogobelli, nie będziesz żuć mnie zdrowo, przed użyciem nie wymagam zapoznania się z treścią ulotki dołączonej do opakowania, ani skontaktowania się z lekarzem lub farmaceutą, to ja nie mam szans z pragnieniem, nie mam pięciu gwiazdek w crash-testach, nie trafiam celnie w silny ból, nie mam pomysłu na obiad, nie posiadam napisu pod nakrętką, ani kolorowanki pod etykietą, nie pochodzę z pierwszego tłoczenia, wciąż nie wiem skąd się bierze Chocapic, nie wiem też dlaczego Cini Minis są aż tak cynamonowe, nie rozpływam się w ustach, ani w dłoni, poza tym nie brałam udziału w Tańcu z gwiazdami . . . Acha, jeszcze jedno . Nie znajdziesz mnie w co piątej kinder niespodziance




I za parę lat będę czytać blogi ze smutnymi opisami, będę przeglądać fbl'e , wejdę na moblo, na pingera i natknę się na opisy napisane przeze mnie i na pewno mi kurwa nie będzie miło


Być może przyciągnęła ich do siebie świadomość własnej niedoskonałości.



A przecież tak nie jest. Nie wolno mi wymawiać jedynego słowa ważniejszego od jedenastu minut- miłość.


myślę, że nasza relacja wejdzie na wyższy szczebel, na wyższy level, crazy love forever



Nieważne jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieję i myśli te. Przeżyjemy bo weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw, a jak się zjebie coś naprawimy to



`A jak by była taka możliwość kliknęłabym przy Tobie w opcję 'Kocham to'




Patrzcie, patrzcie! Zakochani!


 do cholery , kuzwa , czemu on mnie ma gdzies , napisałam do niego sms`a a on nie odpisał a wiem że doszedł , tak dostałam raport , którego nigdy nie odczytywałam , ale jeśli ty mnie nie odpisujesz to wole go czytać , poprawia mi humor , że przynajmniej czytałeś
- kocham Cię
-Coś Ci się pomyliło!
-Jak to?
-Prima Aprilis jest dopiero 1 kwietnia


 Jeszcze długo będę odwracać głowę na dźwięk twojego imienia ,jeszcze długo będę wśród tłumu szukać twojego cienia .



 Jest taki dzień, że po prostu, w pewnym momencie musisz się ku*wa rozpłakać.



Mam takie dni , że włączam Trzeci Wymiar , kładę się na łóżku i nie marzę o niczym innym jak poddaniu się , o zaśnięciu i żebym nigdy więcej się nie obudzić . Ej , ale mam też takie dni , że włączam bit 3W i mam pozytywne podejście , chcę żyć 




 Książe z bajki? Mam go w dupie... zostanę niezależną księżniczką;)



wyciągasz dłoń i nie chwyta jej nikt.


Miałeś być przy niej , miałeś być na każdy znak


'jestem pijana . Od wina tylko trochę . Najbardziej od wspomnień . '



najgorzej jest wieczorem , kiedy kładę się do łóżka , wkładam słuchawki w uszy i zaczyna się bit .


Stwierdzam , iż Twoja inteligencja jak i poziom , na którym się w tej chwili swojego życia znajdujesz , sprawiają , że jakakolwiek konwersacja między nami jest po prostu bezcelowa



Między nami nie ma nic. A to czego dotykamy - o tym nie wie nikt. Pomiędzy ustami przebiega cienka nić. Nie jesteśmy potrzebni sobie, by żyć.


- i z czego się tak cieszysz gówniaro? - yyy, z niczego. - haha, pewnie jej wymarzony książę puścił jej oczko. - nie, nie oczko. on mi wysłał uśmiech. - od uśmiechu do miłości jeszcze długa droga. - nie prawda. uśmiech to połowa pocałunku..



 Puszczać bańki mydlane, śmiać się i całować przy świetle wschodzącego słońca.


 Dlaczego czasem nawet zupełnie obca osoba staje się kimś bliskim? Dlaczego czasem najbliżsi stają się zupełnie obcy?

 wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu


otwierając delikatnie oczy, spojrzała niemo na zegarek, który wskazywał kilka minut po czwartej nad ranem. nabierając głęboko powietrza, poczuła dłoń na swoich biodrze. obróciła się, ujrzawszy na poduszce obok miłość swojego życia. pachniał niebiańsko. jego ciemne włosy delikatnie podwiewał wiatr, buszujący po sypialni. zaczęła cicho łkać. była to jedna z najpiękniejszych chwil w jej życiu. łzy, które stawały w jej oczach, nie były łzami szczęścia. były to łzy pogardy własnym przeznaczeniem. wiedziała, jaki będzie finał tej nocy. jednak skusiła się na chwilę zapomnienia pomimo konsekwencji. zdecydowała, że moment szczęścia jest wart dni rozpaczy. pocałowała go czule w czoło i spoglądając po raz ostatni na jego beztroski wyraz twarzy, usiadła na brzegu łóżka. zapaliła papierosa i zaczęła ubierać wczorajsze ubranie. przetarła opuszkami palców zaschnięty tusz spod oczu i biorąc szpilki do ręki, aby go nie obudzić stukiem obcasów, wyszła bez słowa.


 nie jem. nie potrafię. wszyscy pytają, czy mam anoreksję, czy to ona mnie wyniszcza. odpowiadam, że nie. nie przez anoreksje nie jem, tracę na wadzę i wyniszczam samą siebie. to przez Ciebie. Ty jesteś powodem mojego powolnego samobójstwa. mam nadzieję, że jesteś z siebie dumny. teraz tak często wymawiam Twoje imię, na pytanie co jest powodem ..


usłyszała pukanie do drzwi. pół przytomna, z roztarganymi włosami wstała i niesfornie ubrała za dużą koszulę. na palcach, podbiegła do drzwi. ziewając, niezdarnie je otworzyła. stał z promiennym uśmiechem w jej ulubionym t-shircie. wręczył, jej bombonierkę ulubionych czekoladek i wyszeptał - miłego dnia kochanie. zaczęła się poprawiać zdruzgotana, że widzi ją w takim stanie. przyciągnął ją do siebie i delikatnie całując, powiedział - i tak Cię kocham.


 Pesymista widzi ciemny tunel. Optymista widzi światełko w tunelu. Realista widzi pociąg. A maszynista widzi 3 debili na torach



panicznie bałam się burzy. za oknem mojego pokoju rozpętało się istne piekło. niebo niemal się rozstępowało. zadzwoniłam do Niego. nie zdążyłam się nawet odezwać. wyszeptał do słuchawki ciche - 'jestem z Tobą, kochanie.' następnie przyłożył słuchawkę do swojej klatki piersiowej bo ewidentnie słyszałam bicie Jego serca. trzymając przy uchu telefon, nakryłam się kołdrą. strach jak ręką odjął.




obudziłam się. nie było go obok. zniknął. karteczka z napisem, 'wybacz, kochanie' i jego zapach, na mojej pościeli, był wszystkim co mi po nim pozostało. nie mówiąc o wspomnieniach, którymi dławiłam się już do końca swoich dni.




zobaczył mnie w tragicznym stanie. potargane włosy, rozmazany tusz, wczorajsza sukienka. pomimo, tego przytulił do siebie, pocałował delikatnie, jak nigdy i wyszeptał 'wciąż Cię kocham.'


dzwoniłam do niego w środku nocy, nasłuchując cichego oddechu. prosiłam, żeby przyjechał, tłumacząc, że wysiadło mi ogrzewanie, a owa noc wydaje się niezwykle zimna. zjawiał się, zanim zdążyłam odłożyć telefon. 'Twój osobisty grzejnik, jest gotowy do działa' - szeptał, czule. stojąc w drzwiach mojego pokoju. właśnie za to kochałam Go najbardziej. wiedział, czego mi potrzeba. nawet wtedy gdy nie miałam odwagi o to prosić. z obawy, że proszę o zbyt wiele



 pragnę się odizolować. zapomnieć. wyłączam wszelakie komunikatory. wyjmuję baterie z telefonu. nie otwieram drzwi. nie podnoszę domofonu. wyjadę. daleko. spakuje tylko niebiański uśmiech mój ulubiony strój kąpielowy i wyjadę. zostawiając każde ze złych wspomnień. przestanę myśleć. i wreszcie zacznę cieszyć się życiem. bez obsesyjnego analizowania błędów, które popełniłam. będę moczyć swoje czerwone paznokcie u stóp w złotym, zagranicznym piasku. moja podświadomość będzie świeciła pustkami, a ja będę beztrosko uśmiechać się do każdego z obcokrajowców w ramach złamania bariery językowej. będę żyć. bez myśli. bez wyrzutów sumienia. bez Ciebie.



 I idac ulica, bylo juz naprawde zimno. padal snieg, nawet wial wiatr.Ale trzymalam Cie za reke i czulam sie bezpiecznie. Mialam wrócic wczesniej do domu.Ale nie chcialam. Bylam z Toba i tylko to sie liczylo. Tak rzadko jestem z Toba.



Minął rok. Dokładny rok odkąd się poznaliśmy, pół od kiedy zacząłeś mnie zdradzać. Jakież było moje zaskoczenie, gdy na wyświetlaczu mojej noki pojawiło się Twoje imię. 'Hej. Tęskniłaś'. Łzy stanęły mi w oczach. 'Tak, cholernie tęskniłam!' chciałam na pisać. Ale nie zrobiłam tego, bo zobaczyłam jego. Rzuciłam się w te muskularne ramiona i pocałowałam go, zbyt namiętnie.. - A więc tak ma wyglądać przyjaźń? - zapytał. Zarumieniłam się, a on, gdy to zauważył dodał. - Mi to jak najbardziej pasuje. Tak właśnie zapomniałam o Tobie.



 leżała na podłodze, słuchając muzyki. szczęśliwa z życia, podśpiewywała jedną ze swoich ulubionych piosenek. szczęście, nie trwało zbyt długo. usłyszała, dźwięk telefonu. otwarła wiadomość ... przeczytała treść 'z nami koniec', łzy zaczęły napływać do jej oczu z niesamowitą częstotliwością. pomyślała, że chyba już nic gorszego, nie może jej spotkać. los, postanowił jej udowodnić, że jest w błędzie. dostała kolejną wiadomość. od tego samego nadawcy. tym razem o treści 'to nie było do Ciebie'.




obudziła się z niemym krzykiem w środku nocy. cała roztrzęsiona nie wiedziała co się dzieje. kolejny raz zasnęła w ubraniu, po wypiciu butelki taniego wina. nie zmywając wczorajszego makijażu, nie ściągając nawet szpilek. leżała drętwo na łóżku trzymając w ręku chusteczkę. to sen o nim, ją obudził. nie pamiętała szczegółów, ale zrozumiała jego przesłanie. dotarło do niej, że jeżeli nam czymś zależy, to trzeba o to walczyć. pomimo wszystko. pomimo przeciwności losu. zagryzła wargę i gwałtownie podnosząc się z łóżka, chwyciła za płaszcz, wybiegając z mieszkania. biegła w rozczochranych włosach, niedbałym makijażu zrobionym dzień wcześniej. biegnąc jak oszalała, targając swoją sukienkę. zobaczyła go na ich wspólnej ławce. siedział w świetle jednej z latarni. było widać, tylko jego twarz. podeszła delikatnie stąpając z nadzieją, że uda jej się wyrazić swoje uczucie. wyciągnęła do niego rękę, a on patrząc na nią z pogardą w oczach, wyszeptał : 'miłości nie można kazać czekać. spóźniłaś się


 ` To takie zalosne kiedy nie moge zasnac tylko dlatego, ze powiedziales mi " czesc ".



Usiadłam wygodnie w fotelu z kubkiem gorącej kawy w dłoni i tabliczką czekolady.Przykryłam się kocem i sięgnęłam po czasopismo leżące na stoliku.Ułamałam mały kawałek czekolady i włożyłam go do ust.Było mi ciepło i przyjemnie.Przeczytałam tytuł artykułu znajdującego się w gazecie:"jak jesienia pozbyć się chandry?" Uśmiechnęłam się sama do siebie.Chandry? Przecież jesień jest piękna!-powiedziałam w myślach,lecz po chwili uśmiech znikł,a moje oczy się zaszkliły..-była piękna-powiedziałam na głos uświadamiając sobie,że ta piękna jesień jest już przeszłoscią..Poczułam dreszcze na całym ciele,więc objełam gorący kubek dłońmi..-Juz nigdy nie usłyszę opieprzu z Jego ust bym ubierała się cieplej..Już nigdy nie usłyszę jego głosu,gdy mówił do mnie..pomyślałam.No cóż..Piękna jesień musiała odejść,by brzydka mogła nadejść..Ułamałam kolejny kawałek czekolady i zabrałam sie do czytania artykułu.Po chwili z tabliczki zostało tylko opakowanie walajace sie po podłodze.A w oczach pozostał smutek i łzy.


kochała deszcz. kiedy tylko, zobaczyła, że za oknem mży, siadała niezdarnie na parapecie, zwijając się w kłębek jak kilkuletnie dziecko. nasłuchiwała odgłosu kropel, uderzających o szybę. wierzyła, że każde z uderzeń ma jakiś magiczny przekaz. chce jej coś powiedzieć. coś uświadomić. tak jak ludzie. jednak, ani deszczu ani ludzi nie była w stanie, zrozumieć. czasami słowa, nie są w stanie opisać tego, co tak naprawdę pragniemy powiedzieć. nawet te najpiękniejsze, nie potrafią opisać tego, co dzieje się w nas samych, a czym chcielibyśmy się podzielić.



poszła w ich pamiętne miejsce. usiadła na pamiętnej ławce, a wspomnienia po raz kolejny rzuciły się jej na szyję. była cała roztrzęsiona. na twarzy, miała rozmazany tusz. w ręku trzymała, butelkę czerwonego wina. - tęskniłaś? - usłyszała z oddali. obróciła się gwałtownie. stał. jak gdbyby, nigdy nic. wpadła w atak furii, rzuciła butelką o chodnik. wino spływało, po ulicy. podeszła do niego i wybuchając płaczem, niczym opętana, zaczęła okładać go rękami. - po co wracasz?! po co?! dlaczego znowu robisz mi to samo?! nie chcę Cię widzieć, rozumiesz?! nie chcę Cię widzieć! opadła z sił. kucnęła i zwinęła się w kłębek. klęknął obok niej. przytulił, czule całując w policzek, wyszeptał, że to był ostatni raz, że to się nigdy więcej nie powtórzy. - naiwnie uwierzyła. po raz kolejny.


szłam przez park. czułam promienie słońca delikatnie, ogrzewające moją twarz. właśnie wtedy zobaczyłam dwójkę starszych ludzi, siedzących na jednej z ławek. przystanęłam. nie mogłam się napatrzeć. siedzieli obok siebie. mężczyzna obejmował kobietę, całując ją skromnie w czoło. oboje nucili jakąś starą piosenkę. mrużyli oczy przed słońcem, uśmiechając się do siebie nawzajem. coś niezwykle przepięknego. byli ze sobą, pomimo wieku. pomimo, że zdawali sobie sprawę, jak nie wiele zostało im życia, postanowili poświęcić je sobie nawzajem. wzajemne uczucie, wręcz od nich promieniowało, przyćmiewając słońce. w oku zakręciła mi się łezka. odchodząc postanowiłam, że za te parędziesiąt lat, też siądę na tej ławce. też z osobą która będzie przytulać mnie w ten sam nienaganny sposób. i będę równie szczęśliwa.








Otworzyłam zaspane oczy przyzwyczajając je do porannej ciemności.Nie wiedząc czemu czułam,że ten dzień nie będzie należał do udanych..Postawiłam nagie stopy na zimnej posadce i ruszyłam do łazienki potykając się o krzesło,które z niewiadomych przyczyn znalazło się na środku pokoju.-cholera!-krzyknęłam łapiąc się za bolącą stopę.Ale to nie wszystko.Potłukłam lusterko szukając tuszu do rzęs,spóźniłam się na autobus,a do tego tuż przed szkołą ochlapał mnie jadący samochód.-Cholera!-krzyknęłam ponownie modląc sie,by ten dzień już się skończył.Ale nie miał zamiaru się skończyć.Dopiero się zaczął..Już na 'dzień dobry' dostrzegłam Cię na ławce gruchającego do swojej dziewczyny..Nie miałam wyjścia,musiałam przejść obok was,by dostać się na góre.Zobaczyłeś mnie.Nasz wzrok się spotkał..Trwało to dłuzszą chwilę do momentu,w którym zdałam sobie sprawę,że nie jesteś jedyną osobą,która mi się przygląda.Dotarło do mnie jak wyglądam,całe spodnie miałam mokre i wyglądałam jak jedno wielkie,chodzące nieszczęście.Mój wzrok powędrował na Twoją dziewczynę gapiła się na mnie z tym swoim usmieszkiem mówiącym'przegrałaś!'i w tej chwili szepnęła Ci coś do ucha,a Ty nie odwracając ode mnie wzroku usmiechnąłeś się w odpowiedzi.Czułam jak moje policzki płoną a do oczu napływają łzy.Miałam dość..Pragnęłam zapaść się pod ziemie.Po prostu znkinąć.Nie mogłam uwierzyć,że kiedyś to do mnie mówiłeś Aniołku..Zrozumiałam,że to koniec.Że moja radość z życia odeszła wraz z Tobą,a wszystko dookoła przypomina mi Ciebie..Gdy wróciłam do domu postanowiłam zapomnieć.Przestać rozpamiętywać to co było.A te dobre momenty zastapić tymi złymi.Po prostu zacząc nowy rozdział..Wyrzuciłam pamiętnik,ale zostało coś jeszcze..Moblo jest strumieniem moich wspomnień..gdzie głównym bohaterem jesteś Ty,na każdej stronie,w każdym wpisie,w każdej myśli.Czas i to zakończyć..